poniedziałek, 31 października 2011

Vintage bird cage

Z potrzeby serca...
... powstało serce, z jednym z moich ulubionych motywów - klatki dla ptaków, która nadała całej pracy tytułowego klimatu vintage. Ale są też piękne kwiaty, nieregularne kolorystycznie tło, gdzieś 'ubrudzone', gdzieś poprzecierane, a gdzieniegdzie na krawędziach wręcz mocno 'obdarte'.
Bardzo się cieszę, że je zrobiłam i bardzo mi się podoba. A i dzięki tej pracy mogłam przetestować kolejne produkty ze Stonogi.pl., których wcześniej nie miałam okazji wypróbować.
Przede wszystkim farby - użyłam farb akrylowych Perfetto w kolorze Beige oraz Cherry - kolor Beige to ten 'żółtawy', którym pomalowałam powierzchnię serduszka, biel, która wychodzi spod spodu to primer/podkład akrylowy. Kolor Cherry to ten brązowawy na krawędziach.

Kwiaty, to część serwetki - zwykłej, klasycznej serwetki, zwanej także 'lanczową' :)
Klatka dla ptaków, to grafika ściągnięta z inernetu, wydrukowana i przyklejona - klejem do decoupage Perfetto, z którym to współpracowało mi się rewelacyjnie! Idealnie klei zarówno serwetki jak i motywy papierowe. Bardzo jestem z niego zadowolona i całą pewnością przy tym kleju zostaję :)

Całość została wielokrotnie pokryta - lakierem akrylowym Matowym Perfetto, który również bardzo chwalę. To chyba najlepszy lakier MATOWY z jakim przyszło mi do tej pory pracować. Pozostawia powierzchnię naprawdę matową i gładką w dotyku! :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i cieplutko :)
...i październikowo :)
ArsDecoria

niedziela, 23 października 2011

Wakacyjne LO z papierów Cosmo Cricket

W dzisiejszym LO cała główna treść została zbudowana za pomocą papierów Cosmo Cricket z kolekcji Odds&Ends, zaś tło oparłam o jeden z szerokiej gamy kolorystycznej wytłaczanych papierów bazowych Bazzill Basics Swiss Dots.

Po ułożeniu kompozycji papierów czas na wykończenia. Papierowy kwiatek Primy zamocowałam za pomocą jednego z mini ćwieków Doodlebug w kolorze srebrnym. Na koniec wykorzystałam kawałek koronki, który postawił przysłowiową "kropkę na i" dopełniając całości.



pozdrawiam,
gooseberry

niedziela, 16 października 2011

Farba "Efekt szronu" Perfetto

Kilkanaście dni temu zapowiadaliśmy, że pokażemy kolejne prace naszej gościnnej projektantki - ArsDecorii i oto czas na jeden z nich. Tym razem przetestowana została farba "Efekt szronu" firmy Daily Art.
Farbę tę stosuje się głównie na szkle w celu uzyskania powierzchni matowej, w dotyku chropowatej, dokładnie takiej, jak na szklanej butelce wyciągniętej z zamrażarki, z tą różnicą, iż efekt mrożenia utrzymuje się na stałe, po, uwaga, zapieczeniu w piekarniku :)
Potrzebne materiały:
szklane naczynie - u mnie szklany świecznik typu tealight
farba 'efekt szronu'
pędzel gąbkowy lub kawałek zwykłej gąbki
szablon, choć nie jest on konieczny
piekarnik domowy :)
Farbę nakładamy na pędzel gąbkowy lub gąbkę po prostu, i tapujemy delikatnie powierzchnię, którą chcemy oszronić :) Dla pogłębienia efektu można nałożyć drugą warstwę, oczywiście po wyschnięciu pierwszej. Następnie pozostawiamy przedmiot do całkowitego wyschnięcia, a potem wkładamy, w moim przypadku szklane świeczniki, do piekarnika i zapiekamy godzinę w temperaturze 140 st. C :) Po tym czasie wyciągamy, studzimy i używamy, ciesząc się uzyskanym pięknym efektem :)
W przygotowaniu mam jeszcze dwa inne świeczniki, tak więc ciąg dalszy nastąpi :) pozdrawiam ArsDecoria

czwartek, 13 października 2011

Babski weekend decoupage 7-19.10.2011

Weekend już za nami. Tyle wrażeń, emocji i nowych doświadczeń, że ciężko mi je opisać. Uczestniczki przezdolne, po prostu kobiety pełne pasji.







Sandra zdradziła nam tajemnicę rodzinną jak zrobić baranka:

Cenia walczy:

Jakby to ustawić:


Nasze lustra w całej okazałości:

Cała ekipa razem:


Z przymrużeniem oka:

Kładziemy się w piątek wieczorem spać :
Kasia: Ale chłodnia w tym namiocie.
Edyta: No, dobrze, że nie musimy tam spać. :)

A w sobotę wieczorem tyle dowcipów dawno nie słyszałam, pamiętam, tylko te, które się tutaj nie nadają do przytoczenia. I jeszcze z życia wzięte: Renia, jakie Ty masz piękne dzieci .... kto był, ten pamięta :))))

Calusy ślę i już za Wami tęsknie baby!
Kasia

Warsztaty sutaszu - kolczyki

1 października po raz pierwszy w stonogach odbyły się warsztaty biżuterii sutaszowej. Pod okiem Leny Wentland-Zjawin wykonałyśmy kolczyki.

A tak trzeba szyć:

Cztery godziny upłynęły nie wiadomo kiedy :))) Więcej zdjęć można zobaczyć na blogu Leny.

poniedziałek, 10 października 2011

Wyzwanie #2 - coś z tkaniną lub coś na tkaninie

Zgodnie z obietnicą ogłaszamy wszem i wobec.... nowe wyzwanie! Tym razem:

COŚ Z TKANINĄ lub COŚ NA TKANINIE

Regulamin:
1. Praca może być dowolna, ale... musicie w niej wykorzystać tkaninę;
2. Pracę linkujemy w komentarzach pod tym postem;
3. Prace nie mogą być wcześniej publikowane ani też wcześniej zgłaszane na inne konkursy/wyzwania (chodzi o prace nowe, powstałe po opublikowaniu tego posta);
4. Prace można zgłaszać do końca miesiąca (31.10.2011 r.);
6. Spośród wszystkich prac wybierzemy (my, czyli stonogowy DT) jedną i nagrodzimy ją bonem zakupowym w wysokości 30 zł (zastrzegamy sobie możliwość przyznania dodatkowego wyróżnienia) - wyniki ogłosimy 5.11.2011 r.

A oto kilka naszych prac "ku inspiracji":




Do dzieła!

środa, 5 października 2011

wyzwanie 1 - wyniki

Wszystkim bardzo dziękujemy za udział w wyzwaniu. Wszystkie prace bardzo nam się podobały. Po zaciętej walce pierwsze miejsce przyznajemy pracy wykonanej przez
mruk
Chciałybyśmy jeszcze za pomysłowość i oryginalność wyróżnić pracę Duni , wraz z wyróżnieniem przyznajemy 5 papierów:)

A już za pięć dni kolejne wyzwanie! czekajcie, twórzcie i zgłaszajcie się!

niedziela, 2 października 2011

Kurs krok po kroku - Decoupage na tkaninie

Dzisiejszy post jest wyjątkowy, ponieważ po raz pierwszy mamy przyjemność gościć projektantkę gościnną. Honory gospodyni naszego bloga przekazujemy w tym miesiącu ArsDecorii, która na początek postanowiła podzielić się z Wami swoim kursem decoupage na tkaninie:
Do wykonania decoupage na tkaninie potrzebne będą:

- tkanina
- serwetka
- nożyczki
- kawałek folii aluminiowej
- miękki pędzel
- specjalny klej do tkanin - ja użyłam kleju do tkanin firmy Perfetto i wyniesione doświadczenie opisuję na podstawie używania tego właśnie preparatu!


Przed przystąpieniem do dekorowania, tkaninę należy wyprać, by pozbyć się z jej powierzchni środka, którym została pokryta w celu zabezpieczenia przed wilgocią. Chyba większość tkanin (jeśli nie wszystkie) są takim preparatem pokrywane w trakcie procesu produkcji. Na ile ta informacja jest prawdziwa, tego nie wiem, ale gdzieś kiedyś o tym wyczytałam i się zastosowałam :) i myślę, że nic to nie zaszkodzi, a mam pewność, że motyw, który zostanie przyklejony do tkaniny nie odpadnie!

Wycinamy motyw z serwetki, rozdzielamy warstwy - zostawiamy tylko tą z nadrukiem - i planujemy gdzie ma zostać naklejony :)


Tkaninę należy zabezpieczyć od spodu folią aluminiową! Ja swoją włożyłam do woreczka by uniknąć sklejenia. Jeśli Ozdabiamy tkaninę, która ma być np. naszytą aplikacją, również trzeba podłożyć folię, by nie przykleić naszej pracy do stołu! :)

Upraną i wysuszoną tkaninę (u mnie uszyty wcześniej woreczek) smarujemy klejem w miejscu przyklejenia motywu.

Do pokrytej klejem tkaniny przykładamy motyw i delikatnie wygładzamy opuszkiem palca. Następnie, za pomocą pędzla, pokrywamy cały motyw klejem, wygładzając go i pozbywając się ewentualnych pęcherzyków powietrza.


Pierwszy etap mamy zakończony :)
Teraz należy pozostawić całość do wyschnięcia na 12h

Po tym czasie przeprasowujemy nasze dzieło żelazkiem, proponuję przez jakąś szmatkę bawełnianą. Ja użyłam do tego kawałka starej poszewki :)


I to wszystko :)
Tak udekorowaną i zaprasowaną tkaninę można prać w 30 st. W ramach sprawdzenia, wyprałam swój woreczek ręcznie w płynie do prania, nie tarłam, a delikatnie wygniatałam :) Motyw uchował się nienaruszony! :)
Polecam spróbować, bo z odrobiną chęci i wyobraźni można wyczarować naprawdę fajne rzeczy!


A kim jest nasz gościnna projektantka? Oto co ArsDecoria napisała o sobie:

Kobieta, żona, matka... o złożonej naturze zakręconej choleryczki z iście anielską duszą :)

Czasami jest romantycznie beznadziejna, a czasami rozrywkowo szalona. Wiecznie młoda duchem, anachroniczna od strony wyznawanych wartości. Artystycznie spełnia się głównie w decoupage, szyciu i malowaniu-pędzlowaniu :) Marzy i stara się owe marzenia urzeczywistniać, bo uważa, że nie ma nic piękniejszego niż poczucie spełniania, bez względu na to w jakiej dziedzinie!

W najbliższym czasie opublikujemy kolejne Jej prace, zaprojektowane specjalnie dla nas :-)