Obrazek vintage - kurs decoupage z elementami postarzania
W ubiegły weekend pogoda nas nie rozpieszczała i nie zachęcała do wiosennych spacerów. Z czystym sumieniem mogłam poświęcić godzinkę na stworzenie romantycznego obrazka, a "po drodze" sfotografować dla Was kolejne etapy jego powstawania :) Chciałabym Wam pokazać kilka prostych zabiegów, które sprawiają, że zwykła
drewniana ramka staje się bardziej interesująca.
Wybrałam kwadratową drewnianą ramkę, pomalowałam ją
bejcą, a potem
biała farbą. *** Tu przyznam się do błędu :) Jeżeli chcecie tak jak ja, zrobić obrazek dość szybko -
po pomalowaniu bejcą pomalujcie całość cienko matowym lakierem, a dopiero potem farbą. Ja o tym zapomniałam i w rezultacie świeża bejca zabarwiła nieco mój obrazek na lekko różowy kolor. Ostatecznie efekt zaakceptowałam - ale nie był on zamierzony.
Jak widzicie, nie malowałam szczególnie starannie, celowo pozostawiałam niedomalowane miejsca; w zagłębieniach przy obramowaniu przeciągnęłam pędzlem szarym kolorem.
Następnie środek pokryłam ponownie biała farbą przy pomocy gąbki, pozostawiając widoczny szary kolor wokół obramowania (jak widzicie używam zwykłych kuchennych gąbek, co prawda brudzę przy tym ręce, ale wydają mi się wygodniejsze i są oczywiście tańsze niż te fachowe).
Po wyschnięciu obrazek przetarłam papierem ściernym - teraz nabrał bardzo "starego" wyglądu. Z wybranej
serwetki vintage wydarłam motyw dziewczynki i przykleiłam
klejem do decoupage. Mój sposób na klejenie -
klej pod spód, na to serwetka, mocno ją dociskam i dopiero wtedy smaruję klejem po wierzchu.
Tak wyglądał obrazek po przyklejeniu motywu. Wyraźnie widać, gdzie kończy się serwetka, a przecież nie o to nam chodzi.
Aby dobrze wtopić postać dziewczynki w tło, wyrównałam kolor na krawędziach serwetki gąbeczką i biała farbą. W sumie już na tym etapie obrazek wyglądał nieźle, ale postanowiłam go urozmaicić dodatkowymi efektami.
Najpierw przy pomocy stempla i
tuszu pigmentowego dodałam w tle wzór pisma. Miękki
stempel silikonowy przyciskałam bezpośrednio palcami (bez użycia specjalnego bloczka), co spowodowało, że mój wzór odbił się niedokładnie i miejscami był zatarty - efekt jak najbardziej zamierzony.
Nie obeszło się też bez moich ulubionych białych kropeczek. Zrobiłam je maczając pędzel w rozwodnionej farbie i uderzając w niego palcami nad obrazkiem tak, aby farba się rozpryskiwała.
Na koniec przykleiłam dekorację z wygrzebanych w szufladzie
papierowych kwiatków. Aby kwiatki trochę ujednolicić i "postarzyć" posmarowałam je po wierzchu najpierw szarą, a potem biała farbą.
I voila - praca skończona. Mój słodki, romantyczny obrazek mógł zakwitnąć wiosennie na półce nad kominkiem. Mam nadzieję, że mój kursik jest w miarę czytelny i się Wam spodobał :)
Pozdrawiam Was seredecznie