Kolej na moje serducho! Było dużo chlapania, brudzenia, pordzewiania i... poszukiwania starych kluczy w piwnicy ;)
Zaczęłam od wysmarowania serducha gessem, wtopiłam w nie kilka koronek i zwykłe lekarskie gazy. Brzegi pokryłam pastą piaskową, aby uzyskać lekki efekt korozji, ale o tym za chwilę. Taki sam zabieg przeszła strzałka :)
Potem przystąpiłam do chlapania, pryskania, moczenia pozostałych gaz w mgiełkach, aż uzyskałam mniej więcej pożądany efekt.
Brzegi z pastą piaskową oraz strzałkę pokryłam fluidami - niebieskim i złotym. To chyba mój ulubiony sposób na uzyskiwanie rdzawego efektu. Dodatkowo przybrudziłam je lekko miętową mgiełką oraz patyną.
Klucz oczyściłam i również zmieniłam trochę jego kolor patyną, aby pasował do całości, podobnie postąpiłam z brzegami serca. Kwiatki spryskałam tymi samymi mgiełkami co serce, pomijając najciemniejsze kolory.
Pozdrawiam Was ciepło i zapraszam do udziału na naszym wyzwaniu!
Jest moc! :)
OdpowiedzUsuńJest rdzawo, a jakże i klucz do serca też jest;) Super!
OdpowiedzUsuńWspanialy projekt!x
OdpowiedzUsuń